Znowu mnie dawno nie było. Przeprowadzka mnie zupełnia pochłonęła, czuję się jakby ktoś wyciął mi dwa tygodnie życia. Ale na szczęście mamy już to za sobą. Jeszcze tylko kilka pudełek z mniej potrzebnymi przydasiami czeka na rozpakowanie. W świecie blogowym zrobiło się już bardzo świątecznie, a u mnie jak na razie za wiele się nie tworzy. Mam co prawda zrobione dwa obrazki, które pokażę wam wkrótce, bo jeszcze czekają na oprawienie. Dzisiaj na szybko przedstawiam wam takie oto ptaki- cudaki.
Witajcie moi drodzy Bardzo dawno nic nie publikowałam, jakoś mi było nie po drodze zarówno do szycia jak i pisania postów. Wyjechaliśmy na wakacje do Polski, gdzie miało być pięknie i wspaniale i pewnie by tak było, gdyby nie to że mój najmłodszy synek złamał sobie rękę na samym początku wakacji. I już nic nie było pięknie i wspaniale bo to prawa ręką i złamanie w łokciu. Spędziliśmy wakacje stacjonarnie u dziadków, bez żadnych większych szaleństw, bo mały pacjent nie mógł biegać, skakać, kąpać się w jeziorze i tak dalej. Z tego powodu nie miałam ani siły, ani ochoty do tworzenia czegokolwiek. Teraz za to po powrocie zaczęłam znowu szyć i w końcu mam wam co pokazać. Niedawno, przy współpracy mojej maszyny do szycia, udało mi się stowrzyć taką oto pasiastą torebkę. Szkoła się niedługo zaczyna, więc będę miała troszeczkę więcej czasu i mam nadzieję że będę się częściej pojawiać. Margaritka Moją kolorową torebkę w paski zgłaszam na wyzwanie w
Komentarze