Spodobało mi się szycie maskotek i lalek. Na życzenie pewnego chłopca powstała największa, jaką do tej pory uszyłam, maskotka. Kotek a właściwie kocur jest naprawdę duży, nie mierzyłam go, ale myślę że ma około metra wysokości. Najtrudniejsze było ręczne przyszywanie poszczególnych części ciała. Myślę że moja praca nie poszła na marne. Zamawiający jest zadowolony, a to najważniejsze. Tak się prezentuje w całej okazałości.
Komentarze
I jaką fajną ma koszulkę :)