Przejdź do głównej zawartości

Laleczka Lotti


Każdą wolną chwilę spędzam ostatnio z moimi chłopakami, którzy mają dwutygodniowe wakacje. Jeżeli gdzieś nie wychodzimy to wymyślam im różne zajęcia w domu. Jednak w tak zwanym międzyczasie muszę zawsze znaleźć czas i coś stworzyć. W taki właśnie sposób powstała laleczka Lotti. Szyłam ją w przerwach między gotowaniem obiadu, rozstrzyganiem kolejnego sporu pomiędzy rodzeństwem, wstawianiem prania do pralki, sprzątaniem, wychodzeniem do parku i nie wiem czym tam jeszcze. Skończyłam ją dzisiaj bo chłopakami zajął się ich tata. Uszyłam jej dwa komplety garderoby aby miała w co się ubierać.













Mój średni syn zarejestrował mnie na instagramie i zrobił mi stronę internetową, dodał zdjęcia i napisał że wytwarzam mniejsze i większe rzeczy na sprzedaż. Teraz już chyba nie mam wyjścia muszę zacząć rozwijać swój biznes :)



Pozdrawiam was wszystkich serdecznie

Margaritka

Komentarze

Stara Kobieta pisze…
Powodzenia z biznesem :-) Tworzysz naprawdę super rzeczy!
Dziękuję bardzo :)
urocza laleczka, ja od wczoraj mam instagrama i też planuję rozwijać swoje biznesy:))
Renata pisze…
Cudowna i fajnie, że można ją przebierać!
Powodzenia, ja do tego biznesu podchodzę jak pies do jeża i nie wiem od czego zacząć, ale tobie życzę powodzenia :)
Zrobiłam jej jeszcze jeden komplet do przebrania, który pokażę już niedługo :)
Kufer inspiracji pisze…
OO fajnie, że ruszysz z interesem bo ślicznotki szyjesz :)

Popularne posty z tego bloga

Kolorowe poduszki

Witam was moi drodzy Ostatnio obiecywałam że będę się pojawiać częściej, więc dotrzymuję słowa. Znowu szycie mnie wciągnęło. Dzisiaj chce wam pokazać dwie poszewki na poduszki które uszyłam w tak zwanym międzyczasie. Każda z nich jest inna ale są uszyte z tych samych materiałów tak aby do siebie pasowały. Jestem całkiem zadowolona z efektu końcowego, a wam jak się podobają moje poduchy? Pozdrawiam was wszystkich serdecznie Margaritka Moje patchworkowe poduszki zgłaszam na wyzwanie w Art Piaskownicy.

kotki i sowy.

Dzień dobry moi mili Dzisiaj chcę wam pokazać uszyte przeze mnie maskotki. Przygotowuje się do sprzedaży moich prac na kiermaszu. Cały dochód ze sprzedaży zostanie przeznaczony na cele charytatywne. Mam nadzieję że znajdą się jacyś kupujący :). Powstał niebieski kotek i brązowy kotek ,żeby niebieskiemu nie było smutno, biała sowa i brzoskwiniowa sowa do towarzystwa. A tu cały zwierzyniec razem. pozdrawiam was serdecznie Margaritka

Kostium lisa.

Dobry wieczór moi drodzy. Mój synek potrzebował kostiumu lisa do szkoły. Rozglądałam się trochę po sklepach, można było kupić gotowy kostium w cenie od 15 do 20 funtów. Sami przyznajcie że to dosyć duży wydatek na coś co prawdopodobnie zostanie wykorzystane raz, no może kilka razy. Pomyślałam że rzucę się na głęboką wodę i spróbuję uszyć taki kostium sama. Tak też zrobiłam. Wykrój zrobiłam na podstawie kostiumu smoka, który idealnie na niego pasuje. Najpierw odrysowałam na papierze poszczególne części kostiumu, zaczynając od korpusu, następnie rękawy i kaptur. Później wszystko pozszywałam razem, z przodu zrobiłam rozcięcie (żeby było mu łatwo nałożyć kostium) i przyszyłam długi rzep po obydwu stronach. Na kapturek przyszyłam uszy. Robiłam ten strój trochę w pośpiechu więc nie wyszedł idealnie, ale jak na pierwszy raz jestem całkiem zadowolona z efektu. Synek poszedł w nim do szkoły. Obserwowałam kostiumy innych dzieci i większość z nich była kupiona w sklepie. Cieszę się że udało m...